Co byś zrobił/a gdyby zostało ci 7 dni życia?

całowałabym wszystkich chłopaków jacy mi sie podobają Smile

good idea! Cool

jakie marzenia <lol> heheh dziewczyny to nawet mozecie robic bez tych 7 dni do konca Smile

taaa

a potem że dziwka i puszcza się Very Happy

ale koniec gadki o całowaniu się jest osobny temat Very Happy

hahahahaha nie no,jakbym miala calowac to tlyko swojego;p haha no mysle ze jeszcze wtedy chcialabym sprobowac wszystkiego, czego sie da(bez skojarzen!!) hmm no i raczej starala sie spelnic jak najwiecej moich marzen:D

dlaczego bez skojarzeń? Laughing

ja właśnie przez te ostatnie dni robiłabym wszystko!! wszystko!! heh i wcale nie napisze , że bez skojarzeń ;D możecie se kojarzyć ile chcecie Laughing

hahaha no tak:)) korzystalabym na maxa:]:-> no ale nie bede sie zastanawiac jakby to bylo,bo nie chce zeby tak sie stalo, ze zostanie mi 7 dni zycia..

nigdy nie wiadomo co się może stać... mówię w tym momencie za siebie...

hmmm... zabiłabym się odrazu

Powiem krótko:
- poukładałabym wszystkie sprawy
- spędziłabym czas z rodziną i przyjaciółmi
- dążyłabym do spełnienia swoich marzeń*
- przeprosiłabym wszystkich, których kiedykolwiek obraziłam, skrzywdziłam (mam nadzieję, że takich przypadków nie ma)
- zrobiłabym to, co nie miałam okazji zrobić (skok na bungee, skok ze spadochronem etc.)
- zaszalałabym (Dobra zabawa to podstawa!)

* W żadnym przypadku w marzeniach nie ma nic, co dotyczy chłopaków, ani całowania, bo widzę, że dużo dziewczyn to chce...

hmmm... cofam wszystko co dotyczy facetów - jeszcze bym tańczyła, baardzo dużo

robiłabym co robię teraz, nic by się nie zmieniło, ponieważ: żyję tak jakby jutra miało nie być

oczywiście nie robię wszystkiego i gdybym wiedziała kiedy umrę nie zdecydowałabym się zrobić czegoś na co nie jestem gotowa ani coś czego się boję itp.

Tak... Tyle marzeń i postanowień... Ciekawe czy koniec przyjdzie niespodziewanie czy naprawdę będziemy mieć siedem dni na podjęcie ostatnich życiowych decyzji ;')

Ja? Chyba mówiłabym przez siedem dni samą prawdę. Całkowitą. Bo teraz tego nie robię i często mnie to boli. Ot, takie małe marzenie. Na drugim miejscu podróż do Paryża. Obojętnie kiedy i gdzie, ale jak koniec to tylko tam. Trzecie marzenie- bycie szczęśliwą. Obojętnie kiedy, przez co i przez ile... Chciałabym wiedzieć, że przed końcem tego wszystkiego, życia, na mojej twarzy był uśmiech...

Nie wiem co tam pisałam, ale teraz wiem, że nie chciałabym wiedzieć, że to ostatnie 7 dni mojego życia... Po co mi to? Tak jak teraz, nie wiem kiedy umrę i nie chcę wiedzieć. Trzeba czerpać z życia jak najwięcej przyjemności(dosyć rozsądnie), a gdybym wiedziała, że zbliża się mój koniec pewnie spędziłabym te dni w strachu, rozpaczy i żalu,a tak cieszę się każdym dniem i jest pięknie ;D

Zrobila bym jakas zadyme, cos co przyprawilo by mnie o skok adrenaliny, złamała wszystkie zakazy, zrobiła wszystko co moge, przechulala cala kase, zwiedzila bym pare miejsc na globie, zapoznala sie z paroma osobami... a ostatnie 2 dni to przyjaciele i rodzina... Smile