Pytanie z Psychologii

Pomóc owszem. Nawet jak trochę pogadam z osobą której nie cierpie to już mam lepszy do niej stosunek. No chyba, że mi naubliża to raczej nie.

Jak ja kogoś nie lubię to zazwyczaj z wzajemnością. Taka osoba nie poprosi mnie o pomoc chodźby grunt się jej palił pod nogami.

Ja często pomagam bo mi żal... Ale jeśli coś dla niej zrobie nie znaczy że mam ją od razu lubić!!

eeeee... no cuż... nie wiem co ja bym zrobiła... ale gdybym juz pomogła to raczje ta osoba by zmeiniła do mnei stusunek a nei ja do niej... Chyba jednak ten psycholog jest stuknięty xD

Jeśli bym tej osoby nie trawił to wogóle nie ma szans na moją pomoc więc o co chodzi z tym pytaniem :/

W zależności od sytuacji i pomocy, którą bym komuś udzieliła. Aczkolwiek często komuś pomagam, a mój stosunek do niego się nie zmienia.

to zależy co to by była za osoba ale raczej bym jej nie pomógł (jak Kuba bogu tak bóg kubie )

Ja nie bym nie zmieniła zdania o danaje osobie, a wręcz przeciwnie. Przeszłam coś takiego i wiem. Denerwuje mnie jak ktoś kto mnie nie lubi, a ja nie lubię jego prosi mnie o coś. Według mnie trzeba być... To raczej nie jest dobre słowo, ale nie znajde w danej chwili innego, bardziej adekwatnego. Trzeba być dupkiem i chamem. Jeśli okazuję komuś, że go nie lubię i wiem, że ten ktoś nie lubi też mnie to bym nie poprosiła o coś tego kogoś (dość zawiłe, wiem). Jednak... Pomogłabym tej osobie.